To będzie prawdziwy mecz na szczycie
Śląsk w ostatnim meczu z Widzewem (2:1) nie tylko strzelił pierwsze gole w rundzie wiosennej, ale też odniósł pierwszą wygraną. Trzy zdobyte punkty, przy równoczesnej porażce Jagiellonii Białystok (1:2 z Górnikiem Zabrze) pozwoliły wrocławianom wrócić na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy.
„Morale w zespole cały czas było wysokie, ale wiadomo, że inaczej wstaje się po zwycięstwie, jest radośniej, śniadanie inaczej smakuje. Wygrana na pewno nas podbudowała. Teraz wchodzimy w etap bardziej słoneczny, kiedy pogoda będzie lepsza, boiska będą lepiej przygotowane. Wpłynie to pozytywnie głównie na Południowców, którzy są przyzwyczajeni do takich warunków” – skomentował Magiera.
Teraz Śląsk czeka wyjazd do Białegostoku, gdzie zmierzy się z wiceliderem tabeli – Jagiellonią. Zespół Adriana Siemieńca wiosnę zaczął od zwycięstwa nad Widzewem Łódź (3:1), ale później przegrał u siebie z Lechem Poznań (1:2), tylko zremisował z Ruchem Chorzów (1:1) i ostatnio przegrał z Górnikiem.
„Jagiellonia w kryzysie? Nie wydaje mi się. Grali bardzo dobrze jesienią, zaczęli wiosnę od wygranej z Widzewem, awansowali do półfinału Pucharu Polski. Ten zespół jest w czołówce i ma szansę być w finale ważnej imprezy. Nie patrzę na to, że to jest kryzys i będzie nam łatwiej. Jagiellonia ma zawodników potrafiących grać w piłkę i czeka nas bardzo trudny sprawdzian. To będzie prawdziwy mecz na szczycie” – powiedział opiekun Śląska.
W Białymstoku trener wrocławskiego zespołu powinien mieć niemal wszystkich zawodników do dyspozycji. Po pauzie za kartki wracają Petr Schwarz i Peter Pokorny, a wyłączony z gry jest jedynie Jehor Macenko. Magiera zdradził, że ukraiński obrońca ma jednak pojechać z zespołem na daleki wyjazd.
„Jehor dzień po meczu z Widzewem przyszedł do mnie i poprosił o wyjazd z drużyną. To zawodnik, który potrafi wprowadzić wiele pozytywnej energii, więc może nam mentalnie pomóc. Pojedziemy z dwudziestoma piłkarzami zdolnymi do gry, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby było jednego czy dwóch więcej” – dodał szkoleniowiec.
W jesiennym meczu we Wrocławiu Śląsk po walce do ostatnich minut wygrał 2:1. Magiera przyznał, że zwraca uwagę na bezpośredni bilans z zespołami z czołówki, ale nie jest on w tej chwili najważniejszy, bo najistotniejsze są punkty.
„Wszystko jest ważne i rzecz jasna, że lepiej mieć lepszy bilans niż gorszy. Przede wszystkim musimy jednak teraz koncentrować się na sobie i nie analizować za bardzo tabelę. Dzisiaj jesteśmy na pierwszym miejscu. Za chwilę czeka nas przerwa reprezentacyjna, święta, a za trzy miesiące będziemy wiedzieć, na jakim miejscu skończymy rozgrywki. Ale na dzisiaj liczy się tylko mecz z Jagiellonią” – zakończył Magiera.
Początek meczu Jagiellonia – Śląsk w piątek o godz. 20.30.(PAP)
marw/ co/