PKO Ekstraklasa: Legia wywalczyła mistrzostwo
Sofik / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)
Ekipa z Warszawy po raz 14. została najlepszą drużyną Ekstraklasy. Na dwie kolejki przed końcem Legia u siebie pokonała Cracovię 2:0, czym zapewniła sobie mistrzostwo.
REKLAMA
Dla Legionistów był to rewanż za kompromitującą porażkę w Krakowie i odpadnięcie w półfinale Pucharu Polski.
Zawodnicy Aleksandra Vukovica przystąpili do meczu zmotywowani od początku agresywnie starali się narzucić swój styl. Poskutkowało to już w 23. minucie, gdy po ładnej wymianie przed polem karnym i wrzutce Wszołka, udanym strzałem głową popisał się Pekhart. Po zdobyciu bramki gospodarze nie odpuszczali. Swoje okazje mieli kolejno Pekhart oraz Luis Rocha, który trafił w słupek bramki.
W drugiej połowie swoje akcje przeprowadziła Cracovia, ale pewnie interweniował Cierzniak. W 62. minucie arbiter był zmuszony przerwać mecz z powodu odpalenia rac przez kibiców. Po powrocie do gry Legia podwyższyła prowadzenie. Autorem gola był Walerian Gwilia, któremu asystował Bartosz Slisz. Po tej bramce było już pewne, że drużyna z Warszawy zdobędzie 14. mistrzostwo w swojej historii i tym samym wyrówna rekord Ekstraklasy.
Cracovia w tym meczu zupełnie nie przypominała zespołu sprzed kilku dni, który był w stanie roznieść Legię. Krakowianie zajmują obecnie 5. miejsce w lidze i raczej myślami są już w finale Pucharu Polski.
Zawodnicy Aleksandra Vukovica przystąpili do meczu zmotywowani od początku agresywnie starali się narzucić swój styl. Poskutkowało to już w 23. minucie, gdy po ładnej wymianie przed polem karnym i wrzutce Wszołka, udanym strzałem głową popisał się Pekhart. Po zdobyciu bramki gospodarze nie odpuszczali. Swoje okazje mieli kolejno Pekhart oraz Luis Rocha, który trafił w słupek bramki.
W drugiej połowie swoje akcje przeprowadziła Cracovia, ale pewnie interweniował Cierzniak. W 62. minucie arbiter był zmuszony przerwać mecz z powodu odpalenia rac przez kibiców. Po powrocie do gry Legia podwyższyła prowadzenie. Autorem gola był Walerian Gwilia, któremu asystował Bartosz Slisz. Po tej bramce było już pewne, że drużyna z Warszawy zdobędzie 14. mistrzostwo w swojej historii i tym samym wyrówna rekord Ekstraklasy.
Cracovia w tym meczu zupełnie nie przypominała zespołu sprzed kilku dni, który był w stanie roznieść Legię. Krakowianie zajmują obecnie 5. miejsce w lidze i raczej myślami są już w finale Pucharu Polski.
PRZECZYTAJ JESZCZE